Dlaczego na randkach najlepiej jest być sobą

Autorka: Almaz Ohene

Czy kiedykolwiek zdarzyło wam się ugryźć w język przy nowo poznanej osobie, chociaż chcieliście jej coś powiedzieć? A może na pierwszej randce zaczęliście zachowywać się jak ktoś zupełnie inny? Pewnie robicie wiele, byle tylko wyjść na luzaka i nie „odstraszyć” waszych randkowych partnerów.

Dlaczego w czasie randek niektórzy udają opanowanie

Część osób, a zwłaszcza ci, którzy w stwarzaniu pozorów luzu wpadają w wyraźną przesadę, robi to z obawy przed odrzuceniem. A przecież jest to nieodzowna część randkowania. Nie będąc sobą i nie wystawiając się czasem na ryzyko odtrącenia, sami rzucacie sobie kłody pod nogi.

Owszem, wyluzowanie może oznaczać beztroskę i swobodne nastawienie ­– cechy wyjątkowo przydatne, jeśli chodzi o randki. Jednak w większości przypadków efektem takiego wymuszonego luzu są trudne do zdefiniowania związki, w których ze świecą szukać szczerości w wyrażaniu własnych pragnień.

W rzeczywistości próbujecie udawać kogoś, kim nie jesteście, ponieważ w społeczności randkowiczów źle widziani są single, którzy otwarcie i z nadzieją liczą na znalezienie swojej drugiej połówki. Toksyczna randkowa kultura może sprawić, że zaczniecie wprowadzać w sobie zmiany – usuwać te wszystkie drobne dziwactwa z waszej osobowości i zastępować je bardziej akceptowalnymi cechami – byle tylko przepchnąć związek do następnego etapu.

Dlaczego zgrywanie luzaka nie ma sensu

Często podczas randki towarzyszą nam obawy, że jeśli wyrazimy swoje uczucia, w oczach drugiej osoby będzie to oznaką zbytniej gorliwości (a nawet desperacji) – i stąd presja, by udawać kogoś opanowanego aż do przesady. Im bardziej się hamujecie, tym sztuczniejszy wydaje się wasz sposób bycia, co oznacza, że próbami wyjścia na luzaka sami sobie wyrządzacie krzywdę. Marnujecie nie tylko swój czas, ale i osób, z którymi się umówiliście. Być może połkną przynętę, nie zdając sobie sprawy, że mają do czynienia z kimś, kto w rzeczywistości nie istnieje. A tworząc związek z kimś, kto właściwie was nie zna, będziecie bali się mówić o tym, czego naprawdę chcecie.

Jeśli sami coraz częściej powtarzacie ten schemat, warto się zastanowić, z czego wynika potrzeba udawania kogoś innego. Prawdopodobnie w grę wchodzą tu czynniki związane z samooceną. Pewna siebie osoba nie musi zakładać żadnych masek. Jeśli to wszystko brzmi znajomo – musicie wiedzieć, że nie jesteście sami. Pamiętajcie, że nie brak wam cech, dzięki którym randka z prawdziwymi wami będzie dla kogoś niczym wygrana na loterii.

Dwa słowa o stylach przywiązania

Bezustanne pozowanie na luzaka może skutkować tym, że będziecie przyciągać tylko osoby charakteryzujące się unikającym stylem przywiązania. Są to ludzie w dużym stopniu samowystarczalni, którzy akceptują bliskość raczej na własnych warunkach. Nie są skłonni do budowania zażyłych relacji i szukają głównie osób wykazujących obojętność. Brzmi to sprzecznie z intuicją, bo wydawać by się mogło, że każdemu powinno zależeć na bezpieczeństwie w związku. Są jednak tacy, którzy wolą żyć w poczuciu niepewności, nie wiedząc tak naprawdę, dokąd ten ich związek zmierza, a człowiek jest przecież niewolnikiem własnych przyzwyczajeń.

Jeśli osoba o takim stylu przywiązania zacznie spotykać z kimś, kto jest pewny swoich uczuć i pragnień, znajdzie się w zupełnie obcej dla siebie sytuacji i prawdopodobnie szybko sobie odpuści. Można udawać, że nie macie żadnego problemu z taką nieokreśloną relacją, kłopot jednak w tym, że wówczas będziecie atrakcyjni głównie dla osób, którym nie zależy na budowaniu związku.

Jak być sobą na randce

Przede wszystkim wasz opis na profilu i wysyłane wiadomości muszą oddawać to, kim naprawdę jesteście. Dodawajcie aktualne zdjęcia, podawajcie prawdziwy wiek i nie ukrywajcie, że macie kogoś na utrzymaniu. Jeśli zamiast siedzenia w barze wolelibyście pierwszą randkę spędzać bardziej aktywnie, wspomnijcie o tym w rozmowie z dopasowanymi do was osobami. Jeśli na pierwszych spotkaniach raczej unikacie kontaktu fizycznego, ale nie wykluczacie go na dalszym etapie znajomości, jeśli nawiążecie bliższą więź – bez wahania dajcie im o tym znać.

Skupiając się na stwarzaniu pozorów spokoju i opanowania możecie oddać inicjatywę w ręce waszych randkowych partnerów. To fajnie, że pozwalacie im wybrać, jaki film obejrzycie w kinie czy gdzie pójdziecie na drinka, ale przez takie podejście możecie też sprawiać wrażenie biernych, a nawet znudzonych. Zamiast tego dajcie im znać, co was najbardziej interesuje, żeby wspólnie spędzony czas był dobrą zabawą dla każdego.

Jeśli utrzymujecie już z kimś przyjacielskie stosunki, ale chcielibyście pchnąć waszą znajomość na nowe tory, szczere wyrażanie swoich pragnień może wydawać się przerażające. Z kolei zbyt duży luz to ryzyko, że utkniecie w miejscu. W takiej sytuacji warto wykazać się asertywnością i powiedzieć lub napisać coś takiego: „Słuchaj, wiem, że to niezobowiązująca znajomość, ale naprawdę mnie pociągasz i jeśli mamy ciągnąć to dalej, musisz umówić się ze mną na prawdziwą randkę i dać nam szansę na coś więcej”. Taki komunikat będzie wyraźnym sygnałem, że znacie swoją wartość i nie brak wam pewności siebie, by zadbać o własne potrzeby.

Jeśli zaś odpowiedź nie będzie taka, jakiej oczekiwaliście, możecie po prostu pójść własną drogą, by dać sobie przestrzeń i czas na zbudowanie relacji z kimś, kto wykaże większy entuzjazm.

Bycie sobą pozwoli wam znaleźć taką osobę, która zobaczy w was luz i opanowanie bez konieczności wkładania całej energii w tworzenie pozorów. Taka szczerość to najlepszy fundament do zbudowania trwałego związku.